Autor |
Wiadomość |
Descructor
Guild Member
Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:39, 30 Mar 2009 Temat postu: Jak zginelo 999 królików ;p... |
|
|
Opisujemy śmierc kazdego królika po koleji...
(prosze nie powtarzac)
1. Udusil go pierd mojego strusia. (Krolik nazywal sie Eliendi)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ferd
Administrator
Dołączył: 22 Lip 2008
Posty: 624
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Płock Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:45, 30 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
2. Zgwałciła go samica tofu na śmierć (królik nazywał sie bonit)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ferd dnia Pon 19:46, 30 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Descructor
Guild Member
Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:41, 30 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
3. Potracił go koń Zawiszy Czarnego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Manieczka
Guild Member
Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Płeć:
|
Wysłany: Pon 20:48, 30 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
4. Wyskoczyl na droge po czym przejechał go wal! Nastepnie zostal zeskrobany szpachelka i wrzucony do stawu i zjadły go piranie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dora
gRRRRRRRRaffik
Dołączył: 19 Gru 2008
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/6 Skąd: Łódź Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:03, 30 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
5 W czasach Mieszka II zabiła go atakująca Ruś Kijowska po czym służył jako dywanik w pokoju ojca dyrektora xD ( królik nazywał się stefek tragash )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Descructor
Guild Member
Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Płeć:
|
Wysłany: Pon 22:53, 30 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
6. Dostal z wratha od 7.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chocolate-Pl
Guild Member
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:40, 02 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
hahahaa! xDDD
czego ludzie nie wymyslą.
no więc moj Kwóliczkek numer 7 zginął poniewaz...
... poniewaz brał narkotyki ! Heroinke! x] i.. byl na głodzie.. ale spotkala go Chocolatka i stwierdzila ze sie nad nim poznęca . najpierw mu pokazala strzykawke.. potem gadala [to musialo byc straszne] az w koncu go.. zdeptala bo jej sie nudzilo.
o taaak! xd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Descructor
Guild Member
Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Płeć:
|
Wysłany: Pią 11:14, 03 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Numer 8. Zginął tragiczna śmiercią z reki Chocolate-Pl niby taka niewinna, ale jednak... Gdyż ten króliczek chciał poderwać Chockolatemana. Chocolate-Pl nie mogla tego znieść i zrobiła z niego zupę na podwieczorek dla swego wybranka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blue
Moderator
Dołączył: 22 Lip 2008
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Toruń Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:36, 03 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Numer 9.
- Pole na którym stali obaj wojownicy już niejednokrotnie krwią było splamione. Wiele walnych bitew i tych mniejszych potyczek zapisało się właśnie tu, na kartach naszej historii. Kim zaś byli owi śmiałkowie? O tym mało kto wie do dziś. Nigdy nie zostało wyjaśnione w jaki sposób doszło do starcia tych dwojga ani dlaczego krzyżowali swe miecze akurat w tym miejscu... Jedno jednak jest pewne - chwila ciszy spowiła salę.
- Łeb króliczy metry dalej od reszty cielska leżał. Jedno czyste i schludne cięcie...
- Że co?! - podniósł się jeden ze słuchaczy - Kimże był ten drugi? Zadać tak precyzyjny cios? Toż to starcie chyba sekundy trwało! - siadł wyraźnie poddenerwowany.
- Z tego com słyszał... Sierżantem jest, niby zwykł w błękicie się nosić. Może i niebieskiego innych odcieniach. Któż to wie? Mało kto pożył na tyle długo by go wyraźnie zapamiętać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Turquoise-Katrina
Guild Member
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Stargard Szczeciński Płeć:
|
Wysłany: Pią 20:14, 03 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Blueee.... kiedy następny rozdział opowiadania?
Ok, więc teraz ja.
Numer 10!
Nieświadomy niczego królik spokojnie spacerował sobie ulicą wieczorem. Nagle wszystkie uliczne latarnie zgasły i inne stworzenia się gdzieś pochowały. Biednego króliczka przeszedł dreszcz, bo bardzo bał się ciemności a sytuację pogarszała ta gęsta jak zupa cisza. Nagle rozległ się łomot i tuż przed jego łapkami wylądował jakiś czarny dysk. Kiedy króliczek podniósł go dysk zaczął się kręcić więc on przerażony puścił go. Oczy wyszły mu prawie z orbit gdy zobaczył, że dysk zawisł w powietrzu. Zamurowany kompletnie króliczek nie był w stanie uciec. W jego biednym małym łebku tłukły się gorączkowe myśli. Tysiące pytań skąd wziął się ów tajemniczy przedmiot i skąd ta cisza. Jedno wiedział jednak na pewno - to nie skończy się dla niego dobrze.
Wnet dysk zaczął świecić na czerwono i tak szybko się kręcić, że było słychać świst powietrza. Po chwili światło stało się białe i hałas przybrał na sile tak, że szok ocucił króliczka i zebrał się on do ucieczki. Jednak było już za późno, dysk rozjarzył się i wessał króliczka. Rozległ się wtedy ogłuszający świst.
Następnego dnia wielu ludzi odkryło, że dwie latarnie uliczne, obok których zniknął króliczek są silnie powyginane. Nikt jednak nie doszedł dlaczego.
Dysk i jego właściwości są zaczerpnięte z "Inwazji" <33 Robina Cooka, która wlaśnie przeczytałam. Super książka *mroczny śmiech*.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Turquoise-Katrina dnia Pią 20:16, 03 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zentherion
Guild Member
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: CT Płeć:
|
Wysłany: Pią 21:18, 03 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Jak już się bawimy w opowiadania
Korytarz, zakręt, korytarz i kolejna komnata. Królik, The Eleventh Victim, kicał przez kolejne ciemne i wilgotne pomieszczenia.
Głupotą było słuchać tamtego starego szaraka na targowisku - myślał jedenasty po parunastu godzinach bezowocnych poszukiwań. - „Marchewkowe pole bogów! Sprzedam mapę do nieskończonego pola urodzaju!” Tylko taki naiwniak jak ja był w stanie oddać swoją ostatnią, piękną marchew za taki bezużyteczny kawał papieru.
Kolejna, dwudziesta piąta, a może dwudziesta szósta, komnata była ogromna. Przy ścianach biegły wąskie ścieżki. Pośrodku zaś znajdowała się sadzawka z mętną, zielonkawą wodą.
- Ha, przynajmniej nie umrę tu z pragnienia - rzekł sam do siebie królik. Przycupnął na skraju stawu i począł łapczywie chłeptać wodę. Smakowała nieźle, być może dlatego, że był nieziemsko spragniony. Zaraz jednak odezwał się żołądek domagając się pożywienia. Jeszcze trochę - pomyślał. - Albo znajdę wyjście, albo upragnione pole.
Szarak pokicał w stronę przeciwległego wejścia. Nagle woda zaczęła bulgotać. Pomieszczenie zaczęło wypełniać się powoli parą. - Co do... - zaczął królik. Ścieżka stała się ledwo widoczna. Jedenasty kicał szybko przy ścianie w kierunku korytarza. Słup wody wystrzelił z sadzawki w powietrze. Zaraz potem drugi. Trzeci przebił ścieżkę zaraz za przerażonym królikiem.
Gorąca woda poparzyła jedenastemu ogon. Świadomy swojej bliskiej śmierci, szarak przyśpieszył. Ostatkiem sił wpadł do korytarza. Było ciemno, a podłoga była dość wilgotna. Chyba się jednak udało.
Korytarz, a właściwie paszcza, w której przycupnął królik, zamknęła się. The Eleventh Victim dostał się na swoje wymarzone pole marchewek.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zentherion dnia Pią 21:19, 03 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blue
Moderator
Dołączył: 22 Lip 2008
Posty: 193
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Toruń Płeć:
|
Wysłany: Pią 22:04, 03 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ależ proszę bardzo, Katrino. Może nic wyszukanego, ot kolejne starcie 'sierżanta w błękicie', ale co się będę rozwodził. Jeżeli chcę się wam czytać to proszę bardzo, bo jak widzicie to dosyć długie (istnieje opcja skrócenia opisów, ale wtedy zatraci trochę klimatu).
Twój mord króliczka także wyszukany a książki szczerze mówiąc nie kojarzę. Może jak w łapki wpadnie to i poczytam!
Number 12!
Kroki... Głuche kroki bijące o kamienny bruk. Ten dźwięk rozbrzmiewał hucznie po całej okolicy, wręcz rozweselał panującą wszem ciszę. Cisza owa była mową umarłych, mową tych którzy zostali przed setki laty przez nieumarłe bestyje pożarci. Co do kości, co do ostatka, nic co ludzkie w tej mieścinie już prawa bytu nie miało.
Echo obitych metalem butów brzmiało to tu, to tam. Nie wiadomo gdzie sięgał ten, wzbudzający dreszcze, pogłos. Nie ustawał ani na chwilę. Stałym rytmem szerzył się na coraz większą okolicę...
- Szlag by Cię, draniu! Wypełzaj z nory i chociaż zgiń jak na plugastwo przystało, ręka sprawiedliwości nareszcie Cię dosięgnie! - krzyknął osobnik, w tej samej chwili zwalniając kroku.
Wtem trzask.
- Skąd to do jasnej chole...
Ledwo zdążył się obrócić gdy nastąpił kolejny łomot, tym razem z przeciwnego kierunku. Instynktownie obrócił się po raz drugi i ponownie nie nadążył za dźwiękiem. Ni to strzały, ni to burza a dało się słyszeć coraz gwałtowniej.
Wyraźnie zdezorientowany chwycił za rękojeść broni i płynnym zamachem dobył ostrza. Pewnie chwyciwszy ją oburącz stanął bacznie wyczekując ataku.
- Dobra, dobra... Pokaż ten paskudny pysk! Myślisz, że zwiedziesz mnie tymi bezcelowymi gierkami? - przełknął.
Cisza nastała ponownie. Wiatr zaś począł dmuchać, co rusz obalając postarzałe domostwa. Świst za świstem kolejno zaczynały brzmieć, układając się w dość ponurą melodię. Ową melodyjkę po chwili przerwał cichy stukot. Krople poczęły kapać na bruk... krople krwi ulatujące z ciała przybyłego. Ten wręcz jęknął z bólu upuszczając swój miecz. Piękna, niebieskawa szata momentalnie spowiła się w czerwieni, sam człowiek zaś upadłszy na jedno kolano z wielkim trudem spojrzał za siebie.
- T-to ty, c-co? - splunął krwią. - T-tak ł-łatwo mnie życia nie p-pozbawisz!
Monstrum o króliczych uszach, pazurach przekraczających metr i zębiskach ostrych jak brzytwy zaszarżowało na rannego wojaka. Zdawać by się mogło, że ten już przegrał. Ranny na pewno nie zdążyłby sięgnąć po miecz, co gorsza zdołać się nim obronić. Bolejąc, aczkolwiek nie tracąc ducha wsunął dłoń pod płaszcz, spojrzał na bestię i poczekał aż ta będzie dostatecznie blisko. Potwór bez namysłu rzucił się na wroga i dosłownie ułamki sekund później, w towarzystwie gigantycznego huku, przetoczył się martwy po brukowanym placu. Skąpany wręcz w prochu i przestrzelony na wylot łeb, zwiastował przegraną bestii...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Blue dnia Pią 22:08, 03 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Drizzt
Guild Member
Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Płeć:
|
Wysłany: Sob 0:17, 04 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Numer 13! ten pechowy x]
A więc jest to przygoda pewnego wojowniczego króliczka Von Pinka
Jest on wielki wodzem i swietnym wojakiem, a raczej był... x]
Na jego plecach zawieszony był wielki topór który z trudem unosił nawet Króliczkołak...o tak a Króliczkołaki są baardzo silne.
Pewnego razu króliczek Von Pink postanowił wybrac sie ze swoimi dzielnymi Secondami z Gildii ''Polskie Króliki'' na hunta.
Oooo tak, nasz wojownik lubiał huncic, Królik Van Pink wiedział, że jest juz na tyle silny by móc stawic sie do walki przeciw najsilniejszemu z najsilniejszych i najmądrzejszemu z najmądrzejszych Masterowi Drzewo von Wierzba.
Jest to zdrewniały żołnierz o wolnych ruchach ale wielce wielkiej sile.
Dla Von Pinka było to byle ''drewno'' to posiekania jakich wiele w tym smierdzącym lesie.
Po wędrówce, długiej wędrówce doszli do...do czegos....własciwie nawet ja nie wiem co to było...lecz wyglądało na na...na...tak słabe, ze nawet dziecko dało by z tym sobie rade.
Von Pink powiedział ''To jest ten wielki GM?! Ten Kawałek starego drewna?! Ahahaha, padasz na combo zioom''
I tu sie nasz biedny króliczek Von Pink zdziwił.
Stare drewno miało wygląd...Zarda?! [ 0.o loool ] i siłe...um um... um... FERDA!
Tak to ten straszny Ferdozard!
Lecz króliczek był pewny siebie wiedział ze da rade takiemu...no...czemus.
Zamachnął sie swoim wielkim toporem i..! i...! i.....!!!! topór upadł mu na nieszczęsny łeb, A szkoda, ze nie trafił bo akurat poszedł krytyk, no więc juz widzac moc Ferdozarda! zabija nie używając...niczego....?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Drizzt dnia Sob 0:18, 04 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Turquoise-Katrina
Guild Member
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Stargard Szczeciński Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:19, 05 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Blue omg. Ty mnie dwustukrotnie przewyższasz w stylu pisarskim, wyobraźni, opisach i... ten klimacik!
Ja nie mogę, przy tym moje piętnastronicowe opowiadanie to nic!
Wszystko bym dała za taki talent...
ach.. ale by wtedy było fajnie
Ach i twoje Drizzt też świetne. Az z krzesła spadłam XD
Dobrze ale muszę napisać jakąś historię, więc...
Numer 14
Został zabity przeze mnie za *pisanie w tych oto gwiazdkach*.
No co?! Toż to przecież plagiat, a tego nie można popuścić płazem...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Turquoise-Katrina dnia Nie 14:23, 05 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ferd
Administrator
Dołączył: 22 Lip 2008
Posty: 624
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Płock Płeć:
|
Wysłany: Wto 12:11, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Numer piętnasty zginął śmiercią tragiczną,został pobity szczoteczką do zębów przez Ojca dyrektora ponieważ nie dał na tacę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wraith-pl
Guild Member
Dołączył: 05 Lut 2009
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Płeć:
|
Wysłany: Wto 14:00, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
nr 16.
po prostu spojrzał w lustro i się przestraszył. tak wiec to była śmierć od własnego odbicia. Tragedia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Turquoise-Katrina
Guild Member
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Stargard Szczeciński Płeć:
|
Wysłany: Śro 16:54, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Numer 17.
Kiedy powiedziałam w jakim tempie biję lvle udusił się ze śmiechu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Manieczka
Guild Member
Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:15, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Numer 18
Zjadł go 19...
Numer 19
Zmarł bo mu stanoł w gardle 18
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Drizzt
Guild Member
Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Płeć:
|
Wysłany: Śro 17:58, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
niezłe Mania x D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ferd
Administrator
Dołączył: 22 Lip 2008
Posty: 624
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Płock Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:02, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Numer 20 był bardzo stary,zmarł na zawał.
Manieczka napisał: | Zmarł bo mu stanoł w gardle 18 |
Dwudziestemu też stanął.. ale nie króliczek xP
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Manieczka
Guild Member
Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:29, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Numer 21
Pękł bo śpiewała mu Fiona, której glos brzmial jak by jej K**** (Królik xD)w gardle satanoł!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Drizzt
Guild Member
Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 167
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Płeć:
|
Wysłany: Śro 18:35, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
22. a więc nr. 22 umarł smiercią naturalną. xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Descructor
Guild Member
Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Płeć:
|
Wysłany: Śro 19:00, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
nr 23 robil za kaskadera a raczej za glownego bohatera w "happy tree friends" {wpiszcie w youtube }
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chocolate-Pl
Guild Member
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:08, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
hahahaa. xD
alez ja znam geniuszy ! x]
a wiec kWólicek numer 24 zmarł z tesknoty po Choco, poniewaz stracila laptopa na dosc dluuugi czas. biedny mój. ; [
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Chocolate-Pl dnia Nie 22:21, 12 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Manieczka
Guild Member
Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:20, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
A choco coś ci się pokręciło powinien być 24 xD
25 zginął bo zjadł za dużo czekolady!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chocolate-Pl
Guild Member
Dołączył: 23 Sty 2009
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:21, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
ops. :x
sorka ! zmieniam . xdd
26 zginął z zachwytu do Manieczki ! xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Manieczka
Guild Member
Dołączył: 14 Mar 2009
Posty: 118
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Płeć:
|
Wysłany: Nie 22:24, 12 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Widzisz ma sie to coś co nie? Ze przez nas faceci padają Buźka Chocolate :*
27 wpadł pod tira bo kierowca się zagapił na Tirówe! xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sharaz!
Guild Member
Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Jamaica ; D Płeć:
|
Wysłany: Pon 8:25, 13 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
28. Zginął w tragiczny sposób, albowiem ujrzał swoją teściową nagą.
Bidula...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Enusiak
Guild Member
Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Wrocław Płeć:
|
Wysłany: Pon 13:04, 13 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
28. Zginął z rąk własnej matki bo nie chciał pojechać do babci :<
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Descructor
Guild Member
Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6
Płeć:
|
Wysłany: Pon 15:18, 13 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
29. Serce złamała mu kobieta która była piękna, cudowna no i bardzo ja kochal ale mu nie poszło za bardzo .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|